Witam,
Mam BMW e39 520i 98r. Wczoraj pojechałem zatankować i wszystko było okej jakieś 2 km, a potem wciskam gaz a samochód traci moc( tak jakbym hamował silnikiem) i nagle moc powraca czemu towarzyszy szarpnięcie. Tak zrobił 3 lub 4 razy przez 3 km i zgasł(teraz w ogóle nie odpala aczkolwiek akumulator i rozrusznik jest sprawny). Początkowo myślałem że to coś z paliwem ale pojechałem do mechanika, który powiedział żebym sprawdził bezpieczniki od pompy(tak zrobiłem - sprawdziłem 31, 17 oraz z tyłu ten duży i wszystko jest dobrze). Kontaktowałem się z poprzednim właścicielem, który powiedział ze miał wcześniej problem z pompą, a dokładnie odczepił mu się dodatni kabel od pompy. Naprawił tą usterkę ale powiedział mi żebym to sprawdził bo może się powtórzyło. Tak więc zacząłem dobierać się do pompy i co ciekawe jak zdjąłem górną klapkę( tam gdzie dochodzi wężyk i wtyczka) to podczas wyciągania oderwał się plusowy kabelek, który dochodzi do pina od strony wew baku(bardzo kiepsko wyglądał). Ten, o którym mówił poprzedni właściciel był okej. Czy to mogło być przyczyną tej usterki? Na razie dałem to do elektryka, który ma to naprawić. Co o tym myślicie?
[E39] [e39] nie odpala - uszkodzona pompa?
zapnij dobrze opaske na pompie - zeby nie bylo wycieku i po sprawie
ja odratowalem ta ori z bmw opaseczke i ponownie ja zacisnalem
mowie o tej opasce gdy pompe itd schowasz w zbiorniku i zakrecisz dekielek
mam nadzieje ze pamietasz jak sie to wsadza do srodka i ze pompke na dole trzeba wpiac w podloge baku uwazajac przy tym na prawy plywak itd
przed wszsytkim radze przewietrzyc pomieszczenie w ktorym to robisz skoro od wczoraj paliwko sobie tam paruje gdzie chce
ja odratowalem ta ori z bmw opaseczke i ponownie ja zacisnalem
mowie o tej opasce gdy pompe itd schowasz w zbiorniku i zakrecisz dekielek
mam nadzieje ze pamietasz jak sie to wsadza do srodka i ze pompke na dole trzeba wpiac w podloge baku uwazajac przy tym na prawy plywak itd
przed wszsytkim radze przewietrzyc pomieszczenie w ktorym to robisz skoro od wczoraj paliwko sobie tam paruje gdzie chce
...tak znowu sie czepiam...