Cześć,
Jestem nowy na forum więc proszę o wyrozumiałość zwracam się do wszystkich o pomoc. Posiadam e36 cabrio 96r... z na chwile obecną niesprawnym dachem. Nieprzerwanie miga kontrola niepełnego zamknięcia/domknięcia dachu. Tegorocznej zimy otworzyłem dach - szyby otwierały się skokowo - i niestety nie mogłem go już zamknąć. Elektryk posprawdzał wszystkie krańcówki i stwierdził, ze są dobre, bezpieczniki tak samo i brakuje mi już pomysłów co to może być...po inicjalizacji dachu problem nie znika.
Może ktoś miał podobny problem ?? Elektryk sugeruje sterownik dachu, tak więc pisze też z zapytaniem czy ktoś nie posiada takiego lub na przykład czy mógłbym podjechać do jakiegoś właściciela cabrio i tylko na próbę podmienić sterownik tak aby mieć pewność czy to jest właśnie to ???
Pozdrawiam gorąco,
Ronald
[E36] cabrio - pomocy!!
Witam serdecznie, podepnę się pod istniejący temat by nie zakładać nowego i nie zaśmiecać forum.
Tak jak kolega Dragonuv posiadam e36 cabrio z niesprawnym dachem, tylko że moja historia jest nieco dłuższa Dach jest półautomatyczny.
Trzy tygodnie temu oddałem samochód do lakiernika, następnie owy artysta po dwóch dniach dzwoni do mnie i mówi bym do niego podjechał bo "coś mu pękło w dachu podczas otwierania"
Okazało się, że był to zawias otwierający pokrywę schowka (każdy kto miał do czynienia z e36 cabrio na pewno wie o którą część mi chodzi) oczywiście "samo" się zepsuło
Usterka zmusiła mnie do otwarcia dachu awaryjnie, czyli przez odblokowanie silników.
Po wymianie zawiasu na nowy, przyszedł czas na inicjację dachu i tu zaczęły się problemy.
Dodam, że nie przeprowadzałem inicjacji po raz pierwszy i wcześniej nigdy nie miałem z tym problemu.
Na początku inicjacja kończyła się tym, że pokrywa sama się domknęła (czyli tak jak powinna) ale dalszej reakcji nie było. Dach wgl nie reagował przy wciskaniu guzika. Czyli znowu zwolniłem silniki i wszystko od nowa, niestety bez rezultatów (klapa się dociska i na tym koniec).
Siedziałem nad tym 5 dni i niestety im bardziej wgłębiałem się w budowę mojego dachu, okazywało się że ktoś już kiedyś tam wkładał palce Przykładem są zaizolowane kable przy silnikach,
z tego co mi wiadomo to powinny być trzy czujniki (w dachu od strony kierowcy, przy zamku pokrywy dachu i zamku klapy bagażnika) niestety u mnie są tylko dwa, brakuje tego w zamku bagażnika, po za tym mój przycisk nigdy nie sygnalizował otwieranie, czy zamykanie dachu.
Nie jestem elektrykiem i jest to dla mnie czarna magia, ale sprawdziłem wszystkie bezpieczniki pod maską oraz ten przy akumulatorze, czujnik przy pokrywie dachu też jest sprawny ponieważ odryglowuje klapę bagażnika. Z jakiegoś powodu postanowiłem podłączyć silniki na krótko...
Okazało się, że silniki też są sprawne bo chodzą w obie strony, lecz po tym zabiegu całkowicie coś się zepsuło i tak jak wcześniej podczas inicjacji przynajmniej klapa się domykała, to teraz już nic nie reaguje. Nie mam pojęcia w czym tkwi problem, co i jak sprawdzić itp. Może moduł dachu padł czy co? Dlatego jeżeli ktoś z forum może coś doradzić, bądź ktoś ze Śląska mógł by podjąć się naprawy tego dachu, czy też zna ogarniętego elektryka to czekam na wiadomość bo ja już jestem bezradny.
Troszkę długi post ale proszę o wyrozumiałość... Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Tak jak kolega Dragonuv posiadam e36 cabrio z niesprawnym dachem, tylko że moja historia jest nieco dłuższa Dach jest półautomatyczny.
Trzy tygodnie temu oddałem samochód do lakiernika, następnie owy artysta po dwóch dniach dzwoni do mnie i mówi bym do niego podjechał bo "coś mu pękło w dachu podczas otwierania"
Okazało się, że był to zawias otwierający pokrywę schowka (każdy kto miał do czynienia z e36 cabrio na pewno wie o którą część mi chodzi) oczywiście "samo" się zepsuło
Usterka zmusiła mnie do otwarcia dachu awaryjnie, czyli przez odblokowanie silników.
Po wymianie zawiasu na nowy, przyszedł czas na inicjację dachu i tu zaczęły się problemy.
Dodam, że nie przeprowadzałem inicjacji po raz pierwszy i wcześniej nigdy nie miałem z tym problemu.
Na początku inicjacja kończyła się tym, że pokrywa sama się domknęła (czyli tak jak powinna) ale dalszej reakcji nie było. Dach wgl nie reagował przy wciskaniu guzika. Czyli znowu zwolniłem silniki i wszystko od nowa, niestety bez rezultatów (klapa się dociska i na tym koniec).
Siedziałem nad tym 5 dni i niestety im bardziej wgłębiałem się w budowę mojego dachu, okazywało się że ktoś już kiedyś tam wkładał palce Przykładem są zaizolowane kable przy silnikach,
z tego co mi wiadomo to powinny być trzy czujniki (w dachu od strony kierowcy, przy zamku pokrywy dachu i zamku klapy bagażnika) niestety u mnie są tylko dwa, brakuje tego w zamku bagażnika, po za tym mój przycisk nigdy nie sygnalizował otwieranie, czy zamykanie dachu.
Nie jestem elektrykiem i jest to dla mnie czarna magia, ale sprawdziłem wszystkie bezpieczniki pod maską oraz ten przy akumulatorze, czujnik przy pokrywie dachu też jest sprawny ponieważ odryglowuje klapę bagażnika. Z jakiegoś powodu postanowiłem podłączyć silniki na krótko...
Okazało się, że silniki też są sprawne bo chodzą w obie strony, lecz po tym zabiegu całkowicie coś się zepsuło i tak jak wcześniej podczas inicjacji przynajmniej klapa się domykała, to teraz już nic nie reaguje. Nie mam pojęcia w czym tkwi problem, co i jak sprawdzić itp. Może moduł dachu padł czy co? Dlatego jeżeli ktoś z forum może coś doradzić, bądź ktoś ze Śląska mógł by podjąć się naprawy tego dachu, czy też zna ogarniętego elektryka to czekam na wiadomość bo ja już jestem bezradny.
Troszkę długi post ale proszę o wyrozumiałość... Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
>Bóg dał nam nogi abyśmy doszli tam gdzie nie dojedziemy na glebie<