[E34] Grzeje sie?
: 2012-04-16, 16:20
Mam dość dziwny przypadek i nie wiem w co celować.
Otóż pierwszy raz 2 dni temu zauważyłem że wskazówka temperatury zaczęła mi gwałtownie lecieć na czerwone pole, więc nie wiele myśląc zatrzymałem auto (wskazówka na czerwonym już była), otwieram maskę, węże miękkie, odkręcam korek, lekkie "psss" ciśnienie zeszło, woda w normie, nie zagotowana, wracam do auta, przekręcam kluczyk na zapłon i wskazówka trochę przed czerwonym, no to nadmuch ciepły na max i widzę jak wskazówka leci w dół (silnik wyłączony), doszła tak do 3/4 i nagle w sekundę znowu na czerwone poleciała, potem znowu spadła powoli do normy, i tak przejechałem 700m (tyle miałem do domu) i pod domem znowu na czerwonym. Zostawiłem auto na noc i następnego dnia koło 14, odpalam auto, i tak przejechałem tego dnia dobre 30km bez problemów, po drodze nawet trochę podriftowałem na jednym parkingu więc trochę kręcony był
Dzisiaj od rana jeżdżę również bez problemów i przed chwilą, nagle na 100m pod domem wskazówka znowu na czerwonym, podjechałem pod dom, i znowu to samo, otwieram maskę, wszystko w normie (nadmienię że auto również chodziło bez problemów, nie zamulało i nie zauważyłem nawet żeby dodatkowy wentylator się włączył, ale nie jestem pewien), przewody miękkie, ciśnienie po odkręceniu korka normalnie zeszło, woda w normie, nie zagotowana.
O co chodzi? Bo ja już jestem głupi
Otóż pierwszy raz 2 dni temu zauważyłem że wskazówka temperatury zaczęła mi gwałtownie lecieć na czerwone pole, więc nie wiele myśląc zatrzymałem auto (wskazówka na czerwonym już była), otwieram maskę, węże miękkie, odkręcam korek, lekkie "psss" ciśnienie zeszło, woda w normie, nie zagotowana, wracam do auta, przekręcam kluczyk na zapłon i wskazówka trochę przed czerwonym, no to nadmuch ciepły na max i widzę jak wskazówka leci w dół (silnik wyłączony), doszła tak do 3/4 i nagle w sekundę znowu na czerwone poleciała, potem znowu spadła powoli do normy, i tak przejechałem 700m (tyle miałem do domu) i pod domem znowu na czerwonym. Zostawiłem auto na noc i następnego dnia koło 14, odpalam auto, i tak przejechałem tego dnia dobre 30km bez problemów, po drodze nawet trochę podriftowałem na jednym parkingu więc trochę kręcony był
Dzisiaj od rana jeżdżę również bez problemów i przed chwilą, nagle na 100m pod domem wskazówka znowu na czerwonym, podjechałem pod dom, i znowu to samo, otwieram maskę, wszystko w normie (nadmienię że auto również chodziło bez problemów, nie zamulało i nie zauważyłem nawet żeby dodatkowy wentylator się włączył, ale nie jestem pewien), przewody miękkie, ciśnienie po odkręceniu korka normalnie zeszło, woda w normie, nie zagotowana.
O co chodzi? Bo ja już jestem głupi