Drodzy państwo od kilku dni mam problem z pocącym się silnikiem w mojej buni Pewnego razu otwarłem maskę i moim oczom ukazały się plamy oleju. Powycierałem wszystko sprawdziłem stan oleju, przy okazji stan płynu chłodzącego. I niby wszystko jest ok. Brak oleju w płynie i odwrotnie stan oleju w normie. Dzisiaj sprawdziłem wszystko jeszcze raz wyciek pojawił się tylko w jednym miejscu. i tutaj moje pytanie czy to objaw walniętej uszczelki pod głowicą czy może czegoś poważniejszego. Słyszałem o sławetnych problemach z głowicami w TDSach ale jakby było coś mocno nie tak to były by chyba jakieś inne objawy. Jaką stawiacie diagnozę ?
"Pod maską nic nie musi do siebie pasować kolorystycznie nie jeżdżę z nią otwartą. Było by to co najmniej nie praktyczne "
w miejscu zaznaczonym na czerwono na tej "tarce" jest zawsze mokro najwięcej na rogu od strony wentylatora no i mniej więcej na takiej samej wysokości z drugiej strony (zdjęcie z neta - poglądowe)
"Pod maską nic nie musi do siebie pasować kolorystycznie nie jeżdżę z nią otwartą. Było by to co najmniej nie praktyczne "
Może być to wyciek z uszczelki pod głowicą, tak jak wiesz TDSy tak "lubią" robić wtedy gdy jeździsz na niedogrzanym silniku(ale to każdy diesel akurat) i ogólnie TDS nie lubi podciągania go pod czerwoną kreskę obrotów. Drugą sprawą może być niegrożny przewaznie wyciek z rozrządu.
Osad oleju na "parapecie" to najczęściej uszczelka spod pokrywy zaworów.
Nie ma co panikować...
Wyczyść dobrze, przejedź ponad setkę, albo dwie.
Zobacz, w którym miejscu cieknie, i wtedy diagnozuj
90% pokrywa.
A to wszystko wina admina ( ͡° ͜ʖ ͡°)