Miałem ostatnio problem, ruszając rano spod domu w dość wilgotny dzień, włączyłem wycieraczkę i... lewa się zatrzymała prawa w nią wpakowała potem się zacięły i zostały wskazując 11:50. lewa była luźna prawa była sztywna.
Wiele szukałem rozwiązania nie znalazłem bo chyba nikomu się to wcześniej nie zdarzyło, więc rozebrałem całe podszybie okazało się że prawa wycieraczka jest podpięta bezpośrednio do silniczka natomiast na lewą wycieraczkę moc silniczka przenosi ramie.. i to ramie wypadło. w ramieniu z wycieraczki jest pełna kulka która wchodzi w dołek w ramieniu z silniczka.. problem polega na tym że nic tej kulki nie trzyma w dołku. Naprawa jest bardzo prosta.
Ponieważ nie działają żadne siły rozciągające ramienia od siebie, a ramie silniczka spada po prostu grawitacyjnie, przeszło mi przez myśl żeby je jakoś złączyć, ale ramie rusza się cały czas i nie możemy go skręcić! bo spalimy silniczek.
Więc wybrałem dość twardy a zarazem niewielki kawałek metalu:
(wygięty został przeze mnie by wsadzić go od słabiej dostępnego miejsca gdzie się w ten sposób zaklinuje)
przewierciłem oba elementy w taki sposób żeby klin po wsadzeniu miał odpowiednio dużo miejsca oczywiście również nie za dużo.
po złożeniu wygląda to tak: (oczywiście zagiętą stroną wsadzony od dołu z góry dużo prościej będzie nam go zagiąć.)
Nie jest to jakaś wielka i skomplikowana naprawa . Może komuś się przyda