Kawały dowcipy, klipy, śmieszne filmy itp.
Co ja nigdy w życiu ja Was czasem lubię a czasem lubię ciśnienie dźwignąć Po za tym to są żarty wam wolno gnębić słabe bezbronne nie winne kobitki
[ Dodano: 28 Luty 2009, 16:24 ]
no proszę jak sobie nawzajem panowie pomgają
http://www.youtube.com/watch?v=Q19xFgBC ... re=related
[ Dodano: 28 Luty 2009, 16:24 ]
no proszę jak sobie nawzajem panowie pomgają
http://www.youtube.com/watch?v=Q19xFgBC ... re=related
ZNAJOMA W SKLEPIE
Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze.
Stoję sobie, stoję.
Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się
DO MNIE blondynę.
Ale jaką blondynę. Mówię Wam - Karaiby, słońce, plaża, Bacardi!
Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały,
gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę
zimnego piwa.
Ale to było 10 lat temu.
Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa.
Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie
przypomnieć skąd.
Pewnie podobna do jakiejś aktorki.
Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy.
Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm.
To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka,
uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci...
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować
nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z
najlepszymi.
Po chwili miałem wydruk.
Zawsze używam gumek.
Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy
szanującego się mężczyzny. Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój
komputer pokładowy
przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.
Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była
najlepszym zabezpieczeniem.
Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do
końca ... tego...
Pozostała tylko jedna możliwość, kiedy mogłem sobie strzelić dziucha na
boku.
Nie omieszkałem podzielić siętą radosną nowiną z matką mojego nieślubnego
dziecka
i setką kupujących przy okazji:
- Już wiem, Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na
mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty. Pamiętam, że za niewielką dodatkową
opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach
moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na
koniec
za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!!!
Zaległa całkowita cisza.
Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we
mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę.
Kiedy osiągnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako Deep Purple
wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan się myli, jestem wychowawczynią pana syna z 2b.
Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze.
Stoję sobie, stoję.
Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się
DO MNIE blondynę.
Ale jaką blondynę. Mówię Wam - Karaiby, słońce, plaża, Bacardi!
Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały,
gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę
zimnego piwa.
Ale to było 10 lat temu.
Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa.
Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie
przypomnieć skąd.
Pewnie podobna do jakiejś aktorki.
Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy.
Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm.
To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka,
uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci...
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować
nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z
najlepszymi.
Po chwili miałem wydruk.
Zawsze używam gumek.
Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy
szanującego się mężczyzny. Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój
komputer pokładowy
przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.
Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była
najlepszym zabezpieczeniem.
Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do
końca ... tego...
Pozostała tylko jedna możliwość, kiedy mogłem sobie strzelić dziucha na
boku.
Nie omieszkałem podzielić siętą radosną nowiną z matką mojego nieślubnego
dziecka
i setką kupujących przy okazji:
- Już wiem, Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na
mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty. Pamiętam, że za niewielką dodatkową
opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach
moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na
koniec
za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!!!
Zaległa całkowita cisza.
Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we
mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę.
Kiedy osiągnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako Deep Purple
wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan się myli, jestem wychowawczynią pana syna z 2b.
A to wszystko wina admina ( ͡° ͜ʖ ͡°)
http://www.youtube.com/watch?v=e0nz_XPz ... re=related
Nie mogę po prostu wyjdę z siebie i stanę obok, co za kretyni
Nie mogę po prostu wyjdę z siebie i stanę obok, co za kretyni