Strona 1 z 1

Dziwne "rzeczy" z VIN'em

: 2013-04-19, 22:17
autor: MalinQ
Mam dość nietypowe pytanie...

Ostatnio znajomy poprosił mnie o rozkodowanie VIN swojej buni (e34 90rok).
Początkowo vin podał mi spod maski wyskoczyło mi "BMW e32". Nie pasowało mi to i zadzwoniłam, żeby podał mi jeszcze raz... Podał z dowodu (był inny) i wtedy wyskoczył vin z e34 z wyposażeniem pasującym do jego autka.
Teraz moje pytanie... Czy ktoś wie o co może chodzić? On się tym zbytnio nie przejął ale czy jakby chciał sprzedać auto to mogą być "klocki"?

: 2013-04-19, 22:22
autor: GERMAN
Już przy pierwszym przeglądzie będą Klocki diagnosta zawsze porównuje dowód z tym co na aucie :wink:
Później zatrzymanie papierów mechanoskopie itp :wink:

: 2013-04-19, 22:29
autor: MalinQ
Auto było zakupione stosunkowo niedawno... Na wygląd się spodobało i kupił auto "na kolor" :D , podobno nawet maski nie otwierał :roll: ... To teraz jedynie dożywotnio mieć i jeździć a przeglądy na lewo :mrgreen:

Ja się tym na całe szczęście martwić nie muszę jednak zdziwiło mnie tylko to, że vin pod maską jest z e32, auto e34 i papiery e34... ;)

: 2013-04-20, 16:00
autor: Moloch
No to już auta nie sprzeda :razz: chyba że trafi się taki drugi "jeleń" który nie sprawdzi czy numer nadwozia pasuje z numerem w dowodzie :razz:

: 2013-04-20, 16:15
autor: djmario
a ja to bym pojechal do goscia rzuciłbym mu papierami w pysk i zarzadal zwrotu kasy, tak by to wygladalo.

Nie daj boże jakby mial tym kolizje, wypadek badz inne tego typu rzeczy to dopiero moze miec po garach :evil:

: 2013-04-20, 16:21
autor: Moloch
djmario, Dobrze mówi, lepiej pojechać i to załatwić, bo przy kolizji może mieć niezłe problemy, z zabraniem auta włącznie... nie pasujące numery auta to nie przelewki

: 2013-04-20, 17:19
autor: djmario
niech sobie kolega sprawdzi ile czasu poprzedni wlasciciel mial autko, i zobaczy czy przeglady byly robione na tej samej stacji diagnostycznej, jesli mial choc raz robiony przeglad autko przy tym wlascicielu a podjrzewam ze nie raz :wink: to mozna jechac smialo i gostkowi powiedziec ze jak nie odda hajsu to on bedzie mial problemy i jego znajomy diagnosta tez :lol: zobaczymy czy bedzie kozaczyl, jestem pewny ze nie :wink:

Po pierwsze gosciu bedzie mial kredki, po drugie diagnosta wyleci z roboty i nigdzie w Polsce roboty w swoim fachu nie znajdzie

: 2013-04-20, 19:50
autor: PINIU
nie tylko diagnosta wykryje szczepana nawet policja przy kontroli dokumentow, a i tak i tak straci auto, a przy takich oszustwach bedzie mial problemy rowniez nie tylko ten co mu sprzedal

: 2013-04-20, 20:01
autor: Marianooo
dziwna sprawa... a kolega sprawdzał z innymi numerami?? bo jak wiadomo numer vin jest na kielichu, na tabliczce znamionowej, możliwe że na skrzynce z bezpiecznikami, z tyłu licznika, pod tylną kanapą, może na osłonie zakola w bagażniku też jest, no i w teście licznika też sie podobno wyświetla ale nie cały... warto poszukać może sie okazać że kolega ma niezłego składaka... :cry:

: 2013-04-21, 09:22
autor: GERMAN
W tego typu przypadkach jeżeli sprawa nie zostanie zgłoszona przez kupującego (nabywce)pojazdu może ponieść konsekwencje w postaci postawienia zarzutów paserstwa bo sprzedający (zbywca) może się odwołać zasłaniając się że podczas transakcji kupujący sprawdzał przecież zgodność dokumentów nabywanego przedmiotu :wink:
Słyszałem o takich sytuacjach nawet miałem taka w rodzinie gdzie udało się załatwić to w taki sposób że pojazd jeździ do dziś i niema możliwości jego sprzedaży :wink:

: 2013-04-21, 09:25
autor: djmario
aha no i jeszce jedna sprawa, jeśli kolega ma już zarejestrowane auto na siebie, to jest po ptokach, bo nawet jeżeli pojedzie do gościa to ten może sie wszystkiego wyprzec, i powiedzeic ze sam se mogł coś robić z autem i że on nic nie wie :twisted:

Wtedy pozostaje tylko oklep :razz: taki żart :lol:

: 2013-04-21, 12:42
autor: Pablo
aha no i jeszce jedna sprawa, jeśli kolega ma już zarejestrowane auto na siebie, to jest po ptokach, bo nawet jeżeli pojedzie do gościa to ten może sie wszystkiego wyprzec, i powiedzeic ze sam se mogł coś robić z autem i że on nic nie wie :twisted:
nie do konca w tym momencie rzeczoznawca który stwierdza orientacyjny "wiek" pola numerowego i czesci wokol niego min lakier itp na umowie masz date zakupu i gosciu jest ugotowany. Wtedy ma kredki ze sprzedal auto z lewymi numerami i juz sie nei wykreci z eon nie wiedzial czy ze tego nie zrobil.