ja mialem z perspektywy czasu smieszna sytuacje
jeszcze za czasu jak fordzikiem smigalem zatrzymuje mnie policjant na rutynowa kontrole, pierwszy tekst prosze otworzyc bagaznik oczywiscie po przedstawieniu papierkow ze moge jezdzic moim autem ;] a potem juz uniosiony ton glosu i
P. Panie kierowco a gdzie trujkat ostrzegawczy
Ja. Nie mam prosze pana, wrazie czego zepchne auto z ulicy i nie bede blokowal ruchu
P. Ha ha nie badz taki dowcipny, a co jak zepsuje sie na autostradzie lub w podobnym miejscu
Ja. Panie wladzo nie jezdze az tak dalko bo mi auto tam nie dojdzie ja tylko nim do pracy jezdze
P. No dobrze wiec gdzie ma pan gasnice
Ja. Osz [na forum nie przeklinamy] ;/ (po ciuchu)
P. Prosze ?
Ja. Prosze pana, badzmy szczerzy jak sie zapali co malo pradopodobne to jak bedzie mi sie chcialo to na leje na niego i ugasze
A pan wladza, tak
No to bedzie 200 za jazde bez gasnicy i 2 pkt i 500 za obraze funkcjonariusza na sluzbie
Bylem zalamany przez tydzien