A ja powiem tylko tyle że górnik górnikowi nie równy, fakt są na kopalni "fuchy" że człowiek sie nie narobi i w czystym powietrzu jest, ale ścianowcy i przodkowcy to już inna bajka; ciągłe zapylenie, mało tlenu w powietrzu, wysokie temperatury, dźwiganie byle czego (na kopalni nic nie jest lekkie bo wszystko musi być solidne), praca w niewygodnej pozycji bo często jest tak nisko że nawet nie ma sie jak wyprostować, do tego dochodzi mnóstwo niebezpieczeństw (np. oberwanie się skał, emeryt raczej nie zdąży odskoczyć bo rzadko młodym sie uda dostatecznie szybko odbiec) więc miodu aż takiego nie ma. Wszyscy jeszcze mają uraz z czasów komuny kiedy górnictwo faktycznie miało wiele przywilejów, ale te czasy mineły lata temu...
Marko pisze:spokojnie górnik może popracować te 20 lat pod ziemią a pozostałe lata do emerytury mógłby popracować na powierzchni.
Moim zdaniem zarobki nie rekompensują warunków i trudu pracy i to raczej wolałbym od razu pracować sobie do tych 65lat na swierzym powietrzu widząc słońce, nie bojąc się że jak coś mi się stanie złego to zanim mnie wytransportują na powierzchnie już dawno mozę być po mnie i lekarz bd potrzeby tylko do orzeczenia zgonu, niż tyrać za pare złotych więcej 25 lat pod ziemią, nie wiedzac czy wogóle dożyje do tego zęby potem jeszcze pracować na powieżchni będąc zajechanym człowiekiem z wyjeb.... krzyzem.
Ale jakieś pretensje będą tak długo jak będzie górnictwo, porozmawiajcie sobie z kimś kto pracował na kopalni i to rzucił bo uznał zę nie warto (mój nauczyciel z angielskiego pracowął 2lata na kopalni zanim zaczął uczyć i nigdy nie powiedziałby że wcześniejsza emerytura górnikowi sie nie należy, paru znajomych też pracowało jakiś czas na dole i to rzucili i teraz nie zarabiają wcale mniej pracując w różnych firmach i też nic złego na emerytury górnicze nie mówią).
W Zabrzu jest zabytkowa kopalnia, polecam sie tam wybrać i zobaczyć jak w ogóle wygląda dół, a później sobie wyobrazić prace w takich warunkach.
dziękuję za uwagę