Testował lub używał ktoś może tego typu specyfików. Jeśli tak to proszę o opinię jak to się sprawuje w praktyce i czy faktycznie zdaje to egzamin w razie gdy złapiemy kapcia
W golfie II rozerwało mi oponę... Może za dużo tego zastosowałem ;/ w ogóle nierównomiernie mi się to rozeszło po oponie mimo, że uzupełniając obracałem kołem... Nie polecam
zwykle trzeba wcisnac wszystko - jednorazowo
wiec raczej sie nie da za duzo
Kristof pisze: gdy złapiemy kapcia
najwiekszy problem to taki ze czesto kolo nie nadaje sie juz do naprawy...albo niektore srodki tak sklejaja opone w srodku ze wulkanizator nie chce tego naprawiac za marne grosze
Podejrzewałem właśnie że nie jest to rewelacyjny pomysł na koło zapasowe ale nigdy tego nie testowałem no i przy np. rozerwanej oponie to też na wiele się to nie zda wiec raczej chyba poszukam dojazdówki
Ja testowałem taki specyfik i spisał się na medal, jak nie ma wulkanizatora w pobliżu i zapas się skończył to można użyć. Ale nie jestem pewien ale chyba na opakowaniu jest napisane z jaka bezpieczną prędkością się podróżuje. Ogólnie w razie "W" polecam, a jak wulkanizator nie chce czyścić po tym specyfiku tzn. ze mu w dupie się poprzewracało
ale rozerwało i pokryło "pianką" autostradę A4 haha
nastepnym razem nie kupuj w castramie 