To jest niewielka część tego co się działo przez ostatnie dwa lata (auto robie po godzinach w warsztacie w którym pracuje,a więc i czasu niewiele).
Auto kupiłem w stanie yhm yhm złomowym.
Jak moja druga połowa zobaczyła "to cos na podwurku" to spałem 3 dni w drugim pokoju

Jednak postanowiłem uratowac "biemdabju" przed nieuchronnym skazaniem na przeróbke na żyletki. Może i nie jest idealne,może i ma niedociągnięcia, może i na niektóre rzeczy brakło funduszy ale jestem dumny z tego co osiągnąłem bo chyba o to w tym wszystkim chodzi

.
Jak to powiada mój stary znajomy "NIE MA STARYCH BMW,S¡ TYLKO TE ZANIEDBANE

".