Kolego Dadeck, myślę ze przybliżysz mi historię auta jeśli jeszcze tu jesteś. Bo bardzo mnie ciekawi dlaczego sprzedałeś ją skoro pisałeś ze kochasz to auto ?
No dobrze a teraz troszkę o aucie :
Pszczółke nabyłam w stanie opłakanym, lakier katastrofa, zaprawki porobione jakby pędzelkiem. Opony gołe, tłumik tak pierdząco-ryczący ze jak wysiadam z auta po 5 km mam ochote go własnymi rękami wyrwać, halogena nie ma, przetwornicy od ringów jednej tez nie ma, zarowka spalona, silnik caly w oleju, spod klawiatury fontanna oleju, dziura w podłodze taka ze na wylot.. szyba przednia lewa wyleciała mi jak ją otworzyłam.. uszczelka na szyberdachu otworzyla mi się razem z dachem, alarm nie działa, centralny nie działa i mogę tak do jutra.. więc ja się pytam.. kto tak zaniedbał tak piękne auto ????
na szczęście dostanie teraz kobiecej ręki

