[E36] 325i odpala i zaraz gasnie
[E36] 325i odpala i zaraz gasnie
E36 325i 92r bez vanosa + LPG
Problem wygląda tak.
Wszystko było z autem ok do momentu kiedy się zatrzymałem i zgasiłem auto. Po powrocie do auta przekręcam kluczyk a tu ciemno jak w dupie... Kontrolki się nie palą i echo... Po dłuższej chwili wpadłem na to żeby sprawdzić klemy na aku, plusowa była luźna, poszturchałem kilka razy i odpaliłem i tak jeździłem dwa dni. W końcu zapomniałem o tym.
Niestety dzisiaj problem się powtórzył i znów poszturchałem klemy i auto ma prąd i kręci rozrusznikiem, odpala ale po około 1 sekundzie gaśnie. Po odpaleniu w czasie tej sekundy nie ma reakcji na naciskanie gazu itp. Na benzynie i gazie to samo...
Rozrusznik kręci żwawo i odpala silnik ale on samoczynnie zaraz gaśnie
Auto zostało zaholowane pod dom i będzie na mnie czekało kilka dni bo mam wyjazd.
Ma ktoś pomysł o co chodzi?
Kombinowałem że może coś z immobilajzerem się skopało, ale kilka dni temu byłem u gościa który dorabia klucze do aut i on stwierdził że w kluczyku nie ma immobilajzera.
Problem wygląda tak.
Wszystko było z autem ok do momentu kiedy się zatrzymałem i zgasiłem auto. Po powrocie do auta przekręcam kluczyk a tu ciemno jak w dupie... Kontrolki się nie palą i echo... Po dłuższej chwili wpadłem na to żeby sprawdzić klemy na aku, plusowa była luźna, poszturchałem kilka razy i odpaliłem i tak jeździłem dwa dni. W końcu zapomniałem o tym.
Niestety dzisiaj problem się powtórzył i znów poszturchałem klemy i auto ma prąd i kręci rozrusznikiem, odpala ale po około 1 sekundzie gaśnie. Po odpaleniu w czasie tej sekundy nie ma reakcji na naciskanie gazu itp. Na benzynie i gazie to samo...
Rozrusznik kręci żwawo i odpala silnik ale on samoczynnie zaraz gaśnie
Auto zostało zaholowane pod dom i będzie na mnie czekało kilka dni bo mam wyjazd.
Ma ktoś pomysł o co chodzi?
Kombinowałem że może coś z immobilajzerem się skopało, ale kilka dni temu byłem u gościa który dorabia klucze do aut i on stwierdził że w kluczyku nie ma immobilajzera.
- Soki
- Zaawansowany forumowicz
- Posty: 503
- Rejestracja: 2008-12-16, 20:27
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Kontakt:
Jak masz 92 rok auta to nie masz immo. Skoro masz tak luźne klemy to zacznij od ich wymiany na nowe oraz sprawdź ładownie powinno być około 14,30V i jeszcze na wszelki wypadek sprawdź akumulator tam gdzie sprzedają nowe sprawdzą co za free. Może być tak że przez częste skoki napięcia spowodowane luźną klemą mógł upalić się nawet czujnik.
akum padł i komp się zresetował prawdopodobnie a że ma kolega padniętą przepławkę i na dodatek odłączoną to będą takie problemy po skasowaniu adaptacji.
A po drugie to ma bardzo słaby parownik (do 150km) który rozjeżdża mapę paliwową
A po drugie to ma bardzo słaby parownik (do 150km) który rozjeżdża mapę paliwową
[url=http://-lines.ru/][img]http://-lines.ru/rez/ab239316.gif[/img][/url]