Wczoraj wracałem sobie spokojnie ze szkoły. Przede mną Merc, normalna odległość. Na chodniku reanimowali jakiegoś gościa, Merc przyhamował, ja za nim, patrzę w lusterko - nic mi do dupy nie wjedzie, patrzę przed siebie, Merc puścił hamulec i normalnie jedzie (30, 40) ja również odpuściłem i na sekundę spojrzałem na reanimowanego biedaka, gdy się odwróciłem Merc się zatrzymał a ja nie wyhamowałem. Debilny mały błąd, gdy wiem, że podczas takiej akcji czy wypadku nie można się rozglądać i chyba to mnie najbardziej boli.... Gościu ugodowy, lightowy nie dzwonił na policję, spisaliśmy oświadczenie i kumpel sholował mnie do domu... Jak pechowy dzień to po całości.
A tutaj Merc...
Szkody Merca - lampa, lekko pas, zderzak lekko zgniecony i lewe nadkole się złamało...
Moje szkody - lewa lampa, lewa atrapa, nie świeci lewy kierunek chodź szkło i żarówka są ok, nerki, zderzak, przednia belka, maska, chłodnica i chyba wisko... Nie wiem jeszcze jak wygląda pas przedni i gdyż jest problem z odkręceniem lewego mocowania zderzaka... Dzisiaj dalej będę rozkręcał bo wczoraj już nie miałem siły...