Witam! Mam problem z rudą... Oddałem auto (E39) do malowania, zmiana koloru i takie tam. Pokazywałem gdzie powoli wychodzi rdza i miał to koleś zrobić. Auto odebrałem 3 tygodnie temu elegancko pomalowane, nie było się czemu przyczepić. Wczoraj myjąc auto zauważyłem że w miejscach gdzie była rdza, ona znowu się pojawia! Wkurzyłem się potwornie... Rozumiem gdyby to wyszło za parę lat ale nie 3 tygodnie. Oczywiście dolne rogi drzwi kierowcy i przedniego pasażera oraz tylne błotniki. Na drzwiach kierowcy lakier w miejscu rdzy się delikatnie wybrzuszył. Przejrzałem całe auto i pod uszczelkami (czy tam osłonami) szyb lakier pęka i się łuszczy... Jestem załamany
Poprzednio jeździłem seicentem, miałem dotkliwie zżarte błotniki i inny lakiernik tak poczarował że po ponad 2 latach nie widać że coś się tam działo.
Chcę oddać do reklamacji ale znając życie będzie się wykręcał że mocno skorodowane czy coś tam... Jak sobie poradzić w razie "rozmowy nie po myśli"? Dodam że żadnej pisemnej gwarancji nie mam
Wychodząca ruda
Ja mialem podobna sytuacje... powiedzialem mu ze robil to na odwal i zadam poprawienia tego...
Gosciu wzial auto, trzymal tydzien i zrobil potem juz nic nie wychodzilo...
Gosciu wzial auto, trzymal tydzien i zrobil potem juz nic nie wychodzilo...
Ostatnio zmieniony 2016-04-14, 18:30 przez Dzidek, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdyby Pan Bóg Popierał Przedni Naped To Chodzilibysmy Na Rekach