[E39] jazda z uszkodzoną turbiną

Sprawy dotyczące tylko BMW-czyli wszystko o problemach z silnikiem, skrzynią, zawieszeniem itp. oraz pytania dotyczące płynów, olejów itp.
piotrek E39

[E39] jazda z uszkodzoną turbiną

Post autor: piotrek E39 »

panowie szybkie pytanie musze odebraj e39 tds-a z gorzowa ma uszkodzona turbine. czy jechac bez turbawki czy laweta?? moim zdaniem nic sie nie powinno stac bez turba poprostu bede jechal dluzej i wolniej. mam racje czy jestem w bledzie?.
Artur330d

Post autor: Artur330d »

Masz rację choć różnie bywa. Ja jechałem Vectrą B z uszkodzoną turbiną i wszstko było ok dopóki nie napotkalem a większą górkę pod którą już nie byłem w stanie wyjechać :D.
SZYBKI

Post autor: SZYBKI »

auto bedzie poprostu słabsze ;)
bmwojtas

Post autor: bmwojtas »

przy powolnej jezdzie nic sie nie stanie tylko omijaj wieksze wzniesienia
egzekutor

Post autor: egzekutor »

wedlug mnie wszystko zalezy od uszkodzenia turba czasem lepiej jak go wogolenie ma
kiedys jechalem e34 524td z uszk turbem(wirnik pierunowe luzy)i nawyrabialo
wirnik ulecial cala w srodku sie rozsupala.ogolnie silnik nie zostal uszkodzony ale huk byl
pozdrawiam
pazura
Maniak forumowy
Posty: 1452
Rejestracja: 2009-05-08, 06:31
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post autor: pazura »

dla przykładu podaję, raz jechałem z gościem fordem, uszkodziła się turbina ---> rozszczelniła, to silnik dostał samozapłonu ;P chmura dymu i laweta, a żeby ominąć turbine to nie mam pomysłu jakby zrobić.. teoretycznie zablokować zawór upustowy :D wiec wszystko zależy od uszkodzenia turbiny, ja bym wolał lawete, bo niedaj Boże wyskoczą większe koszta... pozdrawiaM!


ps. chyba wlasnie i mi dzisiaj padła turbina ;/ albo uszczelka pod głowicą.. 320d dymi na biało jak EC. ZOFIÓWKA... po ewentualnej naprawie podzielę się doświadczeniami.. Dodam, ze o turbine dbałem.. wrrrr NIE MIŁO...
ODPOWIEDZ