Witam
Wczoraj pojechałem na imprez do Katowic. Wszystko ok normalnie, bez problemu autostradką. Dostałem sie do centrum, wjezdzam na rondo i ....... spotyka mnie nie miła niespodzianka. Świeci się czerwona kontrolka akumulatora a samochód gaśnie. Próbóje odpalic, po kilku nieudanych próbach odpala... Jade kawałek, znów to samo. Dojechałem jakos na parking jednak nie było juz mozliwosci zeby ruszyc samochód stamtąd gdyż - akumulator padł.... Zadzwoniłem po kumpla, przyjechał po mnie, akumulator zabrałem do domu gdyz kable nie podały odpowiedniego prądu azeby ją odpalic.... Jakie są powody takiego tematu? ;/ Samochód stoi w Katowicach a wypadałoby jeszcze dzis go stamtąd sciągnąc..... Pomózcie!!
[E36] 325TDS Zapaliła się czerwona kontrolka akumulatora i z
własnie wpadłem godzine temu na to, ze mógł pójść pasek. Stało sie to z nienacka także ta wersja jest najbardziej prawdopodobna. Jutro podjadę do Katowic i oglądne sobie dobrze wszystko i go zaholuje choćby i do serwisu naprawy autobusów, bo jest tam niedaleko chyba z 1km I ogarnę ten temat z paskiem. Alternator wydaje mi sie ze bedzie dobry, ew. można szczotki wymienic. Jak juz bede rozbierał to i tak bede musiał zobaczyc wszystko.
Nie jedziesz - nie żyjesz...
Panowie, jak wam teraz cos powiem to mnie wysmiejecie ;D
W baku zawiesił sie pływak, pokazywało mi ze mam jeszcze 15l paliwa a sie okazało ze było kompletnie pusto!
Wczoraj diagnoza była nastepujaca - ze pompka paliwa siadła. Dzis pojechałem, dolałem paliwa bo wczoraj normalnie go odpaliłem bezposrednio z banki. A tu taki szok :O
7 godzin spędzone przy - 20*C w oczekiwaniu na kolege z kablami z akumulatora - bezcenne ;D
Teraz juz bede wiedziec na przyszłosc, ale sie zbłaźniłem
W baku zawiesił sie pływak, pokazywało mi ze mam jeszcze 15l paliwa a sie okazało ze było kompletnie pusto!
Wczoraj diagnoza była nastepujaca - ze pompka paliwa siadła. Dzis pojechałem, dolałem paliwa bo wczoraj normalnie go odpaliłem bezposrednio z banki. A tu taki szok :O
7 godzin spędzone przy - 20*C w oczekiwaniu na kolege z kablami z akumulatora - bezcenne ;D
Teraz juz bede wiedziec na przyszłosc, ale sie zbłaźniłem
Nie jedziesz - nie żyjesz...