W tamtym roku wymieniałem już termostat, wodę, itd. (mechanik to w sumie robil). To było gdzieś we wrześniu/październiku 2011 robione.
Tydzień temu jechałem z Rybnika do Raciborza ku domowi tak ok. 160km/h (między Raciborzem a Pietrowicami można tyle jechać

) Nagle temperatura bije mi w górę!!

Dochodzi prawie do czerwonego pola. zatrzymałem się, wlączyłem ogrzewanie na max (zimne powietrze leciało), nadmuch na max i po 2-3 minutach temperatura znowu wróciła do normy, znowu jechałem 500m i znowu ta sama jazda

.
W domu otworzylem maskę, dotknąłem gumowy przewód ze zbiorniczka z wody i był gorący, a od termostatu zimny. Zawiozlem wóz do rzeźnika, on stwierdził, że to termostat, więc go wymienił, odpowietrzył układ, skasował 2 stówki i OK. Dzisiaj po wymianie sprężynek

postanowilem się karnąć i znowu się zaczyna przegrzewać...

( auto wróciło do mnie od mechanika 3 dni temu i dawałem mu ostro, jak był ciepły i nic się nie działo) I znowu od zbiorniczka z wodą jest gorący, a od termostatu jest zimny, więc kur... o co kaman?? Co to może być?? Pomóżcie, doradźcie!!!
