Obiecałem wszystko opisać, także nieco później, ale opisuję
Przejechałem się, był zastawiony garaż, więc zostawiłem auto na zewnątrz, wszystko w najlepszym porządku. Wieczorem wjeżdżam do garażu - niski poziom płynu chłodniczego. Otwieram korek - rzeczywiście, zaraz się zabrałem z tatą do szukania wycieku, którego nie znaleźliśmy. Za to po odkręceniu korka - masło. Bardzo dziwna sprawa, bo prawie nigdy nie korzystam z wysokich obrotów, silnik zawsze dobrze rozgrzany przed dociśnięciem gazu, nigdy go nie przegrzałem. Nogi aż mi się ugięły, wybrałem się do mechanika, potwierdził, chyba był w jeszcze większym szoku niż ja, pojawił się dodatkowo nietypowy wyciek od strony grodzi na łączeniu bloku z głowicą.
W domu na spokojnie usiadłem i rozważałem 2 opcje. Swap na M52B28 albo remont M43. Jako że aktualnie moją E46 jeżdżę na co dzień, dojeżdżam nieraz w tygodniu po 60km dziennie, po przeliczeniu samych kosztów paliwa wyszło na remont M43. Po 2 latach koszty różnicy w spalaniu i w ubezpieczeniu najzwyczajniej mi go spłacą, więc w razie gdyby kiedyś padła decyzja o swapie - i tak nie będę stratny.
Po zdjęciu pokrywy okazało się, że to tak na prawdę nawet nie uszczelka, a pękła śruba głowicy.
Został wykonany zatem kapitalny remont góry silnika:
-Remont głowicy - planowanie, prowadnice, uszczelniacze, szczelność
-Kompletny rozrząd SWAG (łańcuch, napinacz, ślizgi)
-Zestaw uszczelek głowicy Elring, wraz z uszczelkami pod kolektory
-Zestaw uszczelek pokryw rozrządu Elring
-Odma Bosch
-Termostat BEHR (Przyszedł z zeszlifowanym logo OE BMW

)
-Śruby głowicy Elring
-Pasek osprzętu Continental + nowe rolki
-Płyn chłodniczy
-Olej wraz z filtrem - jako że silnik jest po remoncie postanowiłem przejść na lepszy olej - Valvoline Synpower 5W40
Jak widać niżej - niemało tego. A na zdjęciu nie ma jeszcze rozrządu.
Po wszystkim mam M43TU niemalże jak nowy
Żeby nie było tylko tak dramatycznie, wpadło parę gadżetów

-Listwy progowe Individual (bardzo długo na nie czyhałem, lecz nie potrafiłem dać 500zł i więcej za 4 plastikowe listwy), zmontowane na nowych spinkach. Zdaję sobie sprawę z tego, że przy obecnym wnętrzu raczej średnio to pasuje, lecz na przyszły rok planuję coś w tym temacie ruszyć, żeby był prawdziwy individual.

-Panel klimatyzacji późny polift, jest po prostu wygodniejszy z rozdzielonymi przyciskami obok wyświetlacza
-Do przyszłorocznych zmian - kupiony już panel szyb na 4 elektryczne szyby, nie mogłem darować sobie przymiarki
Zająłem się również licznikiem, bardzo irytowały mnie ryski na nim. Został spolerowany ręcznie pastami o dwóch gradacjach i zabezpieczony powłoką ceramiczną CQUK 3.0, bo plastik jest tak miękki, że potrafił się zarysować od mikrofibry przy wycieraniu pasty.
Przed:
I po:
Cóż, to by było tyle na ten przedostatni dzień roku. Życzę zatem każdemu z Was szczęśliwego Nowego Roku. Oby był po prostu lepszy niż 2020
